16 lutego 2024 roku (piątek) uczniowie klas I, II oraz III, z inicjatywy Samorządu Uczniowskiego, wybrali się do kina na „Piep*zyć Mickiewicza”.
Film to dyskusja o polskiej szkole, dręczonej kolejnymi usprawnieniami i reformami, która ani na chwilę nie traci impetu. Kolejnym pretekstem do jej kontynuacji stanie się film „Piep*zyć Mickiewicza”, wpisujący się w bogatą tradycję obrazów podejmujących temat wymagających uczniów i charyzmatycznych pedagogów.
2b to najtrudniejsza klasa w szkole. Kolejni wychowawcy nie potrafią jej sprostać. Młodzież wydaje się odpychająca – hałaśliwa, bezczelna i arogancka. To problem stary jak świat. A przynajmniej – stary jak zorganizowana, instytucjonalna edukacja. W każdej placówce znajdzie się klasa, która zyskuje niechlubny tytuł tej „najgorszej”. W filmowym liceum grono pedagogiczne ma jednak sporo szczęścia. Nie trzeba będzie ciągnąć losów, by zdecydować, kto zajmie się młodymi gniewnymi. Oto niebiosa zsyłają w szacowne mury placówki nowego polonistę, Jana Sienkiewicza (przekonujący w tej roli Dawid Ogrodnik). Czy „niespełnionemu intelektualiście”, jak zostanie wkrótce nazwany, uda się nawiązać relację z klasą? Czy przekona młodzież, że warto świadomie planować swoją przyszłość? Kolejne wypadki skomplikują losy podopiecznych Sienkiewicza, a on sam będzie musiał zmierzyć się ze swoją przeszłością… O młodzieży (dla młodzieży) Filmowa opowieść ma cechy baśni i nie respektuje bezlitosnych praw dorosłego życia, w którym nie wszystkie błędy da się naprawić i nie wszystkie problemy znajdują swoje rozwiązania. Bohaterowie wpadają na siebie niby przypadkiem, zbiegi okoliczności wydają się wręcz nieprawdopodobne, a wielki finał nie wstydzi się swoistego patosu. Jest w tej filmowej narracji coś charakterystycznego dla młodzieńczej, idealistycznej wizji świata – rzeczywistości trochę naiwnej, ale urzekającej; takiej, w której, jako widzowie, chcielibyśmy się znaleźć.