Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew
Po tych makach szedł żołnierz i ginął
Lecz od śmierci silniejszy był gniew”
(słowa: Feliks Konarski)
W czwartek, 11.04 klasa IV a wybrała się do Multikina na dramat wojenny „Czerwone maki”. Filmową historię bitwy pod Monte Cassino oglądamy oczami Jędrka – młodego chłopaka, który ze złodziejaszka i kombinatora zmienia się w największego bohatera bitwy zwanej również bitwą o Rzym.
Czy zdobycie wzgórza i znajdującego się na jego szczycie klasztoru było uzasadnione? Czy cena, jaką zapłacono tysiącem żyć młodych ludzi, rzeczywiście była potrzebna?
Od tych dylematów niewolny był sam generał Anders, jednak podkreślał, że Polacy po prostu potrzebowali tego zwycięstwa, nawet za życia. W odezwie do żołnierzy pisał: „Żołnierze – za bandycką napaść Niemców na Polskę, za rozbiór Polski wraz z bolszewikami, za tysiące zrujnowanych miast i wsi, za morderstwa i katowanie setek tysięcy naszych sióstr i braci, za miliony wywiezionych Polaków jako niewolników do Niemiec, za niedolę i nieszczęście Kraju, za nasze cierpienia i tułaczkę – z wiarą w sprawiedliwość Opatrzności Boskiej idziemy naprzód ze świętym hasłem w sercach naszych Bóg, Honor i Ojczyzna”.
Film zrobił na nas wielkie wrażenie. Zainspirował do spojrzenia na znane z lekcji historii wydarzenie z innej perspektywy.
Klasa IV a